sobota, 5 kwietnia 2014

Kobiety. Młodzi mężczyźni. "Romanse"

O czym będę pisać? O relacjach międzyludzkich, odbieranych przeze mnie często
dość subiektywnie, przepełnionych ironią. Oto delikatny początek mojej ostatniej historii, 
jeszcze niezamkniętej, niedopowiedzianej i nie najciekawszej z mojego krótkiego życiowego zbioru.   


Zawsze zastanawiałam się, jak to jest gdy ma się romans z facetem, który
ma żonę, bo mogłoby się wydawać, że jeśli jej nie ma to nie romans.
A jednak! Może mieć dziewczynę. Bo tak oto mając 27 lat wplątałam się 
w romans z 20latkiem, który ma dziewczynę. Czasami, dość często rozmyślam, gdzie 
zostawiłam swój zdrowy rozsądek i realizm życiowy. Oto ja dość atrakcyjna i niemniej
inteligenta wybieram sobie chłopca, który jeździ ode mnie do niej i na odwrót.
Teraz już wiem, wybieram mężczyzn-chłopców, którzy nie będą ode mnie wymagać, 
kreowania przyszłości. Gdy jednak przypadkowo poznam takiego, który tego oczekuje,
brutalnie z dnia na dzień urywam kontakt.
Częściowo-mój chłopczyk jest wspaniały. Tacy są właśnie młodsi mężczyźni, można bardzo
szybko się w nich zauroczyć, mimo braku jakikolwiek perspektyw na przyszłość.
Dlaczego? Te z Was, które tego doświadczyły wiedzą. 
Dla nich jesteśmy idealne, piękne, nic absolutnie nic by w nas nie zmienili.
Chcą ciągle się przytulać, wysyłają po 50 SMS-ów dziennie, najprzyjemniejsze są te
na dzień dobry i dobranoc. Przy nich można się czuć tak swobodnie, mówić co się
myśli i nie dostać reprymendy za małe przekleństwo. Co się wówczas dzieje?
Ja się zauroczyłam, kompletnie tego nie planowałam, nawet tego nie chciałam.
Najgorsze cierpienie już ustało, zamiotłam je pod dywan, liczą na to, że nie wróci.
Nie potrafię zerwać kontaktu, mimo że to wszystko staje się z dnia na dzień coraz bardziej
irracjonalne.
Wiecie co jest w tych romansach najgorsze? Najgorsze dla mnie... jest to, że zastanawiasz się 
co ona ma, czego ja nie mam. To pytanie dość długo zaprzątało mi głowę. Oczywiście znam odpowiedź,
już nie walczę o to uczucie, natomiast sam fakt, że nie mogę go mieć, przyciąga mnie jeszcze
bardziej. Nie tylko to rzecz jasna, seks jest dobry, bardzo dobry, nigdy nie uwierzyłabym, 
że może taki być z tak młody chłopakiem. Młodzi chłopcy smakują inaczej...jest to silnie 
uzależniający smak...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz