sobota, 5 kwietnia 2014

Związki wieloletnie i ich koniec

8 lat, tyle trwał mój związek. Był on jak z bajki, przynajmniej wtedy tak mi się wydawało.
Jakie może mieć oczekiwania nastolatka względem faceta? Zgoła inne niż dwudziestolatka.
Rzecz jasna, w tamtym okresie dałbym sobie rękę uciąć, że to moja miłość życia.
Fakt była moją pierwszą miłością, ale nie ostatnią. Lata biegły, a różnice się nie zacierały jak 
to powinno być, a uwidaczniały. 
W każdym etapie życia mamy inne potrzeby, inaczej rozumiemy nasze emocje. 
Dzisiaj mam dwadzieścia siedem lat i mogę powiedzieć, że jestem dojrzała emocjonalnie,
znam swoje potrzeby, nie oznacza to, że nie popełniam błędów. Robimy to całe życie.
Wracają do tematu mojego ex związku, nie zgadzało się tylko jedno: seks.
Nie będę się nad tym rozwodzić, ponieważ jest to mój osobisty dramat. 
Największą bzdurą jaką słyszałam jest to, że seks w związku nie jest ważny.
Według mnie jest jednym z najważniejszych czynników, który łączy dwie kochające się osoby. 
Nie ma większej intymności i celebracji miłości od zbliżenia seksualnego. 
Seks jest odzwierciedleniem związku. Jeśli go nie ma, lub jest coraz mniej, świadczyć 
to może o problemach w relacjach dwojga osób.
Był on idealnym kandydatem na ojca, na męża, na kochanka już nie.
Tak, bywa że tęsknie za nim. Za tym bezpieczeństwem, które mi dawał. Nie widzę nic w tym złego.
Wiem, że gdy ktoś da mi nowe poczucie bezpieczeństwa, stałe, przestanę tęsknić za tamtym.
Tęsknimy, dopóki nie otrzymamy tego co najważniejsze od kolejnej osoby, z którą się zwiążemy.
Nie było takiego dnia w moim życiu, abym żałowała, że już nie jesteśmy razem, bo wiem, że dzisiaj byłabym z nim bardzo nieszczęśliwa. Nie żałuje, nawet za cenę tego, że mogę być sama do końca życia. Wolę być sama niż tkwić w nieszczęśliwym związku. Samotność nie jest zła. Trzeba wierzyć, że ktoś się pojawi. No i się pojawiają, najczęściej pomyłki naszych wyborów, ale przecież to my ich wybieramy.
Prawda? Wystarczy zmienić kryteria, które są naszym ograniczeniami. 
Ja moje drogie Panie tudzież Panowie, mam zamiar się bawić i absolutnie nie przejmować stereotypami.
Tak, tak, wiem...powinnam mieć już męża i dziecko. Niestety brak instynktu macierzyńskiego, pokrzyżował mi plany. "Grzecznie" sobie na niego poczekam....może kiedyś przyjdzie, ale niech się nie spieszy za bardzo.

1 komentarz:

  1. Świetny blog, czekam na nowe wpisy <3 czuję że jesteśmy podobne. Pozadrawiam

    http://modnetanieubieranie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń